czwartek, 26 grudnia 2013

022.

Hej
Oczywiscie, tak jak myslalam w swieta nie da odpedzic sie od jedzenia, a zwlaszcza majac taka babcie. W wigilie ledwo przyjechalam to ta juz sie mnie wypytywala czy cos zjadlam.. a przed sama kolacja czy jestem glodna i rozne takie sretetete..
W sumie jest calkiem wporzadku, ale nie jesli chodzi o jedzenie..
Ku uciesze wszystkich sprobowalam wszystkiego po troszku ( 8 dan ) z czego dumna nie jestem.. Dzisiaj, czy tez raczej juz wczoraj tez sporo zjadlam i to mnie dobija.. Z jednej strony uwielbiam swieta ale z drugiej ich nie cierpie.. 
Pocieszeniem dla tego wszystkiego jest to ze bylam z kuzynkami i 3 kumplami na "pasterce'' do wpol do 3 na placu zabaw xd troche zimno, ale milo bylo ich wkoncu zobaczyc. Mieszkam 70 km od tego miejsca gdzie teraz jestem.
No a drugim pocieszeniem jest to ze wkoncu wiem co robie w sylwka :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz