piątek, 30 maja 2014

122


Dzisiaj była wycieczka szkolna :D
Było super ! 
Zwiedzaliśmy różne zabytki
Jechaliśmy autobusem
i piliśmy duużo alkoholu :P
Mieliśmy też wykupiony obiad więc.. no niestety..
To tak w skrócie, bo nie chcę mi się zbyt wiele pisać.

Bilans :
2 kanapki z pastą rybną - 306
krokiet - 318
ziemniaki - 184
sałatka - 311
alkohol - 384
Razem : 1503

czwartek, 29 maja 2014

121.



Dziś niestety trochę zaszalałam.
Wyszłam z przyjaciółkami na pizzę, niestety mnie przegłosowały, ale udało mi się wykręcić od ostatniego kawałka. Zawsze zostają dwa, a my jesteśmy trzy więc jest walka która nie będzie brała xD
Z moimi kuzynkami jest zupełnie inna sprawa, wtedy jest walka o to które będą miały te dwa ostatnie.
A więc byłam sprytna i krzyknęłam już zanim do pizzeri weszłyśmy, że ja nie jem żadnego z dwóch ostatnich.
Po za tym A. przywiozła ze sobą trochę sernika, więc to też niezbyt fajnie niszczy mój bilans... A głupio mi było odmówić, bo nigdy nie odmawiałam A. ( po za tym ona jest mega inteligenta i już i tak rok temu się bardzo martwiła że tak schudłam, więc nie chce żeby coś podejrzewała ) w dodatku zrobiła go sama. No i też oczywiście bardzo lubię sernik, więc to wszystko połączone razem sprawia że go zjadłam. Motyl ze mnie za dychę jest xd .. na pewno nim nie jestem, ale kiedyś będę !
Pogadałyśmy sobie, później skoczyłyśmy do mnie na herbatkę ( w gimnazjum, ponieważ mieszkałam 5 minut od szkoły, to codziennie po szkole dziewczyny przychodziły do mnie na herbatkę, a z rana Tata A., podwoził ją do mnie i kiedy ja się ogarniałam to ona sobie leżała trochę na moim łóżku, och to były czasy :) )

Bilans :
2 kanapki z pastą rybną - 256
sałatka - 311
2 kawałki pizzy - 886
kawałek sernika - 592
Razem : 2045 ( MASAKRA ! JESTEM ŚWINIĄ )

środa, 28 maja 2014

120.



JA CHCĘ TAKIE CIAŁO !!!
za godzinkę na zumbę wyruszam ^^
Do wakacji już tylko miesiąc :O
Muszę się sprężać ! 
Wago ruszaj dupę !

Bilans :
jajecznica - 239
kurczak - 313
ziemniaki - 139
2 kanapki z serkiem wiejskim - 196
jogurt - 156


poniedziałek, 26 maja 2014

119.



Dziękuję Wam za wsparcie i za te komentarze :) 
Uwielbiam też czytać Wasze posty chociaż ostatnio nie za bardzo mam czas na komentowanie ich.
Chcę przeczytać ich jak najwięcej, a mam też inne rzeczy. Niedługo wystawienie ocen więc trzeba się uczyć i uczyć i uczyć.

Byłam z Tatą w przychodni psychiatrycznej i dostałam termin na 4 czerwca.
Jest dobrze bo poprzednie dwie miały termin albo na sierpień albo na grudzień O.o

Dziś spotkało mnie coś miłego :D
Taki mega przystojny chłopak, niebieskie oczy, umięśniona klata do mnie zagadał 
w autobusie ^^ mamy nawet kilka wspólnych zainteresowań :D
Przedwczoraj straciłam jednego, a tu drugi xD
To mi pewnie też pomoże w walce z moimi dołami 

Bilans :
2 kanapki z dżemem light - 178
spaghetti carbonara - 520
sałatka warzywna - 311
jabłko - 48
Razem : 1057


niedziela, 25 maja 2014

118.



ŻYCIE JEST DO DUPY.
ambitnie wiem

Czuję się jak przy depresji
Tata jutro chce mnie zabrać do psychiatry
NIC MI NIE WYCHODZI
chłopak na którym mi zależy i który był moim przyjacielem ma mnie gdzieś
po za tym jest w ''nieoficjalnym związku'' z jakąś głupią, brzydką i grubą suką

Z dietą też średnio -.- 
Codziennie między 1000 a 1200
ale jestem tego świadoma ponieważ wolę już chyba wolno chudnąć
niż mieć te głupie napady..

DLACZEGO..

niedziela, 18 maja 2014

117.



Tak mnie jakoś wzięło na przeglądanie zdjęć.
I się załamałam oglądając te z ostatnich wakacji ( z nich jest między innymi to. Aż miło pokazać )
Ważyłam 48 kg..
Jak mogłam to spieprzyć ?!


sobota, 17 maja 2014

116.



Hej, coś słabo mi wychodzi ostatnio dodawanie postów.. 
Myślę, że niestety tak będzie przez jakiś czas..
Udało mi się jednak porozmawiać jakoś z Tatą i od poniedziałku zaczynam psychoterapię.
Po za tym też dużo czasu zajmuje mi nauka. Ciągle mamy jakieś sprawdziany i inne takie rzeczy. 
Niestety niedługo będzie koniec roku szkolnego. Mogłaby być zima, byłoby więcej czasu do schudnięcia i pracy nad sobą. Chyba po raz pierwszy w życiu nie mam ochoty na wakacje. 
Wczoraj byłam na juwenaliach z M. i było super. Jakoś poczułam, że znowu żyję i niczym się nie przejmowałam, ale jak tylko wróciłam do domu, od razu wszystko wróciło.
Nawet nie chce mi się liczyć kalorii. Z ćwiczeniami też ciężko.
Głównie się uczę i czytam. 

JESTEM GŁUPIĄ SUKĄ


wtorek, 13 maja 2014

115.



Hej, zniknęłam na kilka dni, ponieważ w czwartek po szkole dowiedziałam się, że wyjeżdżamy
do mojego wujka. Wróciliśmy dopiero dziś.
No i jak idzie się domyśleć czuję się jak totalny balon i wieprz.
Nie wiem ile mi dziennie wychodziły bilanse..
4000/5000 ? -.-
Wujek jest kolejną osobą w mojej rodzinie, która jest mistrzem wpychania jedzenia
Jego żona oczywiście tak samo
Nawet mojego Taty nie oszczędzali xd
w pewnym momencie leżałam i mówiłam, że brzuch mnie boli i będę niczego jeść ( tak naprawdę mnie nie bolał ), ale wujek był i tak zbulwersowany że jak to tak..
Oni chcą chyba pokazać jacy to nie są hojni, ale trochę BARDZO przesadzają..
Jak dobrze, że przyjeżdżamy tam góra raz na rok
Boli mnie tylko, że znowu ważę 60 
Zacznę sobie stopniowo obniżać ilość kalorii żeby uniknąć napadów i później będę jadła długo długo mało.
Marzeniem byłoby mieć do wakacji 50kg, ale jak będzie 55 to też będę zachwycona.
Dziś już nic nie jem.. 
Wystarczy, że na pożegnanie zostaliśmy na szprycowani.. 

Po za tym jest ze mną fatalnie..
Od kilku dni, codziennie coraz gorzej.
Nienawidzę siebie, chodzą mi po głowie myśli, że lepiej by było beze mnie, że powinnam zrobić sobie krzywdę.. W dodatku potrafię rozpłakać się z byle powodu i napadają mnie histerie. W dodatku czuję ciągły stres.. Planuję dziś porozmawiać o tym z moim Tatą, no i najchętniej poszłabym do psychologa czy psychiatry.. nie ważne, ale długo tak nie wytrzymam. 

środa, 7 maja 2014

114.



Hej hej 
Dzisiaj nie poszłam do szkoły, rano tak mnie bolał dziwnie brzuch jakby mi ktoś wsadził kija w jelita..
Masakra..
Ale przynajmniej mam trochę więcej czasu na nauczenie się na pamięć tekstu z niemieckiego i może trochę lepiej nauczę się na pracę klasową z polskiego
Po za tym nic ciekawego kompletnie się nie działo :/ 
Obejrzałam trochę telewizji i poczytałam sobie Harrego 
No i niestety dziś nie ćwiczyłam

Bilans :
eliksir - 62
łyżeczka cukru z kroplami żołądkowymi - 30
gotowane jajko - 78
kromka chleba razowego - 75
ryż z jogurtem - 390
2 kanapki z pastą rybną - 240
Razem : 875

wtorek, 6 maja 2014

113.



Dzisiaj w szkole 8 lekcji.. Masakra, ale jakoś zleciało pomimo tego, że przez 4 lekcje okropnie bolał mnie brzuch.. 
Po za tym nic ciekawego się działo.
Czeka mnie tylko bardzo duuuużo nauki, muszę pouzupełniać trochę zeszyt z historii i nauczyć się na pracę klasową z polskiego.. Cholernie mi się nie chce.
Planuję też wieczorem potańczyć sobie zumbe i poćwiczyć Tiffany 

No i napiszę cóż to jest ten mój eliksir na trawienie, a więc :
od 1/2 do 1 łyżeczki miodu,
od 1/3 do 1/2 łyżeczki cynamonu,
od 2 do 4 suszonych śliwek
od 1/2 do 1 cytryny
woda
( ja zawsze daję tę mniejszą ilość, ze względu na kalorie. No, ale wiadomo że ta większa porcja daje więcej efektów )
Wszystko to trzeba wieczorem razem wymieszać i odstawić na noc. Rano wypić na czczo i zjeść śliweczki ;)

Bilans : 
ziemniaki - 139
kapusta - 30
pieczona ryba - 232
eliksir - 62 
sok wielowarzywny - 110
kanapka z pastą rybną - 120
Razem : 693

Ćwiczenia :
mel B ramiona, brzuch, plecy i klatka piersiowa, pośladki - 400
trampolina - 100
rozciąganie - 50
zumba - 150
Tiffany - 100
Razem : -800

poniedziałek, 5 maja 2014

112.




Dzisiejszy dzień jakoś przetrwałam i było całkiem miło, nie powiem nie :)
Co prawda zaspałam na pierwszą lekcje bo nie usłyszałam mojego budzika. Będę musiała coś z nim zrobić to już drugi raz. Wcześniej mi się to nigdy nie zdarzało, tylko od czasu kiedy mam ten nowy telefon.
Pojechałam sobie też dziś po południu do lasu i pobiegałam około 45 minut i jak wracałam do domu to było mi bardzo gorąco. Byłam wiec tylko na krótkim rękawku. Dookoła ludzie w kurtkach albo co cieplejsi w bluzach. No i nie wiem czy to, czy też tak źle albo grubo wyglądam, ale jakiś koleś na rowerze na światłach mnie bez przerwy mierzył wzrokiem, a później jeszcze jak już jechał to się odwracał co chwilę i perfidnie na mnie gapił. Aż żałuję, że się go nie spytałam o co mu chodzi xD

Bilans :
duuużo kapusty kiszonej - 92 kcal
3 kanapki z pastą rybną - 345 kcal
mój eliksir na trawienie - 62 kcal
Razem - 499 kcal

Ćwiczenia : 
10 min. Mel B ramiona - nie wiem ile się spala przy Mel B, może któraś z Was wie ? tak myślę, że chyba -100 kcal będzie :)
45 biegania - -675kcal
10 min "boczki" z Tiffany - 100kcal
Razem - - 875kcal

niedziela, 4 maja 2014

111.




Wczorajszy i dzisiejszy dzień były wyjazdowe. 
Udało mi się też mało zjeść, ale trudno by mi było chyba ustalić ile dokładnie kalorii zjadłam.
Byliśmy wczoraj w restauracji i tam ja miałam szarlotkę z gałką lodów i kawę, mój Tata i jego dziewczyna sernik z bitą śmietaną i również kawę. Porobiliśmy też trochę zdjęć ( byliśmy w pałacu w Lubostroniu ) potrzebnych mi do pracy konkursowej. 
Dziś, natomiast pojechaliśmy na giełdę, później ja kończyłam moją pracę na konkurs. 
Tak myślę, że przez jakiś czas będę chodziła biegać do lasu w soboty, niedziele i poniedziałki po minimum godzinę. Dodatkowo i tak jeszcze wieczorem będę biegać z "dziołchą" mojego Tatusia. Tylko, że z nią zbyt długo się nie da i to tylko w parku po drugiej stronie ulicy. Ja już jak tam biegam to tylko z samego rana, kiedy nie ma takich dresów i innych ludzi co mnie kojarzą z gimnazjum czy coś. Nie wiem czemu, ale się trochę wstydzę xd.. tak wiem to głupie, ale sama się wstydzę przy ludziach którzy mnie znają, a z kimś to już co innego. Tak to w sumie nawet wolę żeby nawet obcych w pobliżu nie było jak biegam sama. Pewnie dlatego wybieram się do lasu. No i też dlatego, że znudziło mi się bieganie w kółko i chcę poznawać jakieś nowe tereny ^^

Jutro już do szkoły, po moich 3 tygodniach wolnego. Szkoda, że mimo matur u mnie i tak jest do szkoły :(







piątek, 2 maja 2014

110.



Tak.. muszę się Wam przyznać do czegoś
zupełnie nie zasługuję na nic.. 
No chyba, że na opieprz od Was o co na prawdę bardzo bardzo proszę..

Przez cały czas jak mnie nie było obżerałam się..
dlaczego to zrobiłam ?
straciłam wiarę w to że dam radę i uznałam że po co mi to..
Matko jedyna jak ja mogłam coś takiego zrobić ? 
JESTEM ŻAŁOSNA !!!!!



no i coś z trochę innej beczki.
Dziewczyna mojego Taty wróciła tydzień temu z Florydy, a więc dostałam peeełno fajnych ciuchów i innych fajnych rzeczy :) no i też zaczęłyśmy razem biegać wieczorami.

Założyłam też nowego aska
do tamtego zgubiłam hasło, a i tak planowałam założenie nowego.