piątek, 31 stycznia 2014

SPD - 5



taa.. tak się czasami czuję, ale na szczęście nie ostatnio :D xD

Dzisiejszy dzień na prawdę wykańczający. Poszłam dopiero na 4 lekcję, powiedziałam Tacie, że chcę się trochę wyspać i że i tak dużo osób już nie chodzi, więc mi pozwolił nie iść i mi usprawiedliwił. Miałam zostać na 3 lekcjach, ale na ostatniej jednak nie zostałam, bo pisali poprawę, więc po co miałam zostać ? żeby siedzieć przez całą godzinę i się nudzić ? Poszłam więc załatwiać sprawy, które miałam zrobić, ale i tak mi się nie udało.. nie zdążyłam. Miałam kupić sobie zespół witamin, ale ten był jednak jakoś za drogi niż ostatnio, a inne jak przeglądałam to nie miały tylu składników, więc wolę pójść do tej apteki w której wcześniej go kupiłam. No i miałam też obczaić miejscówkę na starym rynku, ale nie starczyło mi czasu. 
Trochę przed 16, znowu byłam w szkole i na wing chun :P Dzisiaj byłam tylko ja i L. , więc trochę lipa.. No, a z wing chun od razu na zumbę ( udało mi się wykorzystać karnet za ten miesiąc ) no i z zumby, trochę spóźniona przybyłam na zajęcia z rysunku i dopiero co wróciłam. Ale masakra ! Bo cały czas miałam ze sobą mega ciężki plecak i tak mnie plecy bolą :/ ...
Umieram totalnie ! 
Dobrze, że przynajmniej ferie w końcu mi się zaczęły :D

Bilans : 
kawa - 2 
błonnik - 48
5 suszonych śliwek - 100
kompot - 89
twaróg z cynamonem i kakaem - 150

369/400 

+ I will be skinny - dziękuję ogromnie za ten komentarz ;** Jeszcze bardziej mnie zmotywował do dalszej pracy nad sobą :D Wierzę, że Tobie też się będzie duuuużo udawać i że będziesz coraz bardziej wytrwała ! :D

czwartek, 30 stycznia 2014

SPD - 4



Wczoraj na zumbie byłam niestety tylko 30 minut :( 
Ale chyba dość dużo kalorii spaliłam na bieganiu za autobusami..
Ponieważ pierwszy przyjechał za wcześnie i jeszcze nie chciał mi drzwi otworzyć. Kolejny miałam za 15 minut, więc pobiegłam na przystanek który jest jakieś pół kilometra od tego, z którego odchodzą inne autobusy, ale ten był jeszcze później więc wróciłam na ten.. ale co się stało ? Ten również przyjechał za wcześnie i nie zdążyłam.. Byłam taka wściekła i zziębnięta.. Poszłam do domu żeby troszkę się ogrzać, bo kolejny był dopiero za 20 minut.. No i tak wyszło że byłam tylko na 30 minutach, a później nie mogłam już zostać żeby poćwiczyć na czymś bo musiałam coś w domu jeszcze zrobić, a też chciałam się w miarę wyspać do szkoły. 
No, a dziś w szkole w sumie nie działo się nic ciekawego. Odwołali nam ostatnią lekcję - matematykę. Fajnie, ale i tak już chyba wolałabym żeby była, bo w tej szkole każdą lekcję jakiej nie było musimy odrabiać ;/ .. 
No i dziś w końcu też pójdę na taniec brzucha i cellulit burner :D Dwie godzinki ćwiczeń to jest TO ! :D
Mam nadzieję, że dziś nie będę miała pecha do autobusów. 

Jestem też bardzo dumna z mojego Taty, bo chociaż nic mu nie mówiłam to cały tydzień mamy zdrowe jedzonko. W poniedziałek miałam swoją owsiankę, ale we wtorek i wczoraj był kapuśniak, a dzisiaj smażone warzywa na woku, na minimalnej ilości tłuszczu. Sama widziałam jak tylko natłuścił lekko tego woka i resztę tłuszczu wylał ! *.* .. No, a jutro będziemy już tylko kończyć kapuśniak :P 
Jutro on też wyjeżdża na cały weekend, więc sama będę sobie robiła co tam sobie zechcę, tak myślę o kaszach, bo widziałam jakiś artykuł, że dobrze jest sobie zrobić 3-dniową dietę na kaszy.

Bilans : 
kawa - 2
błonnik - 48
chudy twaróg z miodem i cynamonem - 150
warzywa smażone - 250

450/450

środa, 29 stycznia 2014

SPD - 3



A więc tak jak wczoraj wspominałam, dzisiaj zostałam w domku i sprzątałam w łazience. Wszystko zostało tak wyszorowane, i wyczyszczone, że aż zajęło mi to wszystko prawie 4 godziny ! O.o 
Masakra.. No, ale mam to już za sobą i w końcu lśni i nigdzie w zakamarkach nie ma kurzu :P 
A kalorii pewnie też trochę spaliłam. 
Poczytałam dzisiaj jeszcze dalej "Harrego..", popracowałam nad projektem grafiki na piątkowe zajęcia no i czeka mnie jeszcze wypad do siłowni na zumbę na 19 :D
Łiiii ! Dawno mnie nie było na siłowni, więc w końcu tam pojadę ^^
Jutro tak samo i w sobotę, bo muszę wykorzystać karnet :P

Bilans : 
kawa - 4
błonnik - 46
kanapka z pasztetem i ketchupem - 110
zupa - 287

447 / 450


wtorek, 28 stycznia 2014

SPD - 2




Dzisiejszy dzień całkiem udany :D
W szkole wesoło ^^ nowy zmyślony przyjaciel wymyślony z przyjaciółkami. Dostaliśmy od vice dyrektorki pendrive'y iiii iiii no nie pamiętam ale było super dzisiaj ;) 
I jeszcze jestem z siebie dumna, bo P. przyniosła naleśniki i słoik z nutellą do szkoły, a ja nawet nie spróbowałam ;3 
Jutro jeszcze zostaję w domku i będę robiła super hiper sprzątanie w łazience xD .. No i dokończę czytanie 
''Harrego..'' i dostanę w piątek kolejną część :)

Bilans :
kanapka z pasztetem - 105
kawa - 2
błonnik - 48
banan - 134
mandarynka - 27
kapuśniak - 238
554/500

wrrr... troszkę przekroczyłam znowu limit -.- ..



poniedziałek, 27 stycznia 2014

SPD - 1




Postanowiłam zacząć SPD :) 
Łatwiej jest mi się trzymać kiedy mam jakieś limity. Lubię żyć w takiej kontroli, po prostu jest łatwiej. 
Po za tym to nie przeszkodziło mi też w moim owsiankowym dniu.
No i też co z tym przyszło postanowiłam stać się nową sobą :) 
I zrobiłam sobie ważne zasady, które będą mnie prowadzić :D
Napiszę Wam kilka :
1. Zawsze będę miała w domu i pokoju porządek i będę o niego dbała.
2. Będę się uczyć i zawsze będę przygotowana.
3. Będę więcej rysować, czytać i grać na gitarze.
4. Będę bardziej pewna siebie i nie będę się niczego bała co jest związane z kontaktami z innymi ludźmi.
5. Dwa dni w tygodniu poświęcę na ''zabiegi piękności'' xD.
5. Będę dużo ćwiczyła i mało jadła. Jeśli będę miała chęć zjeść coś nadprogramowo, to spojrzę na bransoletkę, jeśli to nie zadziała to coś wypiję, jeśli mi się nie uda, to to co zacznę jeść zamiast połykać wypluję. Jak nie to kara. Muszę mieć silną wolę.
6. Herbata miętowa moim nałogiem <3

Hmm.. no i już mi dobrze idzie :D
Jestem z siebie dumna, bo poszłam załatwić sobie dzisiaj dentystę, jedzenie programowo, ocenki, czytanie ;)
znalazłam kilka inspiracji do rysunków oraz napisałam do kolegi, w końcu się odważyłam spytać się czy sie spotka ze mną ^^ 
TROLOLOLO :D

Bilans : 
owsianka podzielona na 5 części - 513/500

trochę przekroczyłam, no ale to tylko 13 kcal. 


niedziela, 26 stycznia 2014

056.



Dzisiaj miałam dzień totalnego lenia.. Zmieniłam tylko pościel, czytałam i zrobiłam zadanie z angielskiego.
Nienawidzę kiedy tak marnuje swój czas.. Mogłam zrobić wiele użytecznych rzeczy w tym czasie.
To znaczy, czytanie nie uważam za bez użyteczne, ale jeszcze czas który straciłam przy telewizji i kompie mogłam poświęcić np. na rysowaniu i grze na gitarze.

Jeśli chodzi o wczorajszy bilans to szału nie ma :/ 
było około 800 kcal, bo musiałam pomóc Tacie dojadać zapiekankę ziemniaczaną, którą zrobiła jego dziewczyna przed wyjazdem, no i dzisiaj też wychodzi koło 700. Także dojadanie, tym razem curry. 
Ale już mówiłam Tacie, że jutro mam jak zwykle mój dzień owsiankowy, więc będzie musiał sam całkowicie dokończyć to danie xD.. No, a od wtorku on zaczyna gotować ( ten tydzień jego ). Więc nie mam pojęcia jak to będzie, ale już mam plan, że jak będzie coś kalorycznego to podzielę to sobie na części i np. dojem na kolacje, a część jeszcze ukryję i zjem na śniadanie. Mój Tata niestety lubuje się w tłustych rzeczach, więc myślę też, że ręczniki papierowe pójdą u mnie w ruch żeby trochę wchłonąć. No, ale też mam nadzieję, że uda mi się go przekonać, żeby zrobił coś z kapustą we wtorek. On lubi kapustę, jest mało kaloryczna i jeszcze dobrze działa na trawienie, to mogę też zawsze wtedy rzucić tekstem, że muszę kichy rozruszać xD


sobota, 25 stycznia 2014

055.



Zakochałam się w tym zdjęciu ! *.*
Super są te malutkie Motylki <3

Dzisiejszy dzień zrobiłam sobie taki dosyć roboczy. Zrobiłam wielkie sprzątanie w kuchni, nawet wypolerowałam kafelki. Wielkie sprzątanie w łazience, po odkurzałam też w całym domu i umyłam okno, lustro i powycierałam kurze w pokoju. Zostawiłam sobie tylko zmianę pościeli na jutro i pranie. Do tego zadzwonię dzisiaj w końcu do Ali :) miałam zadzwonić tydzień temu, ale się z czasem nie wyrobiłam.

No i też trochę odpowiedzi :) 

Overpower weakness - wing chun to sztuka walki, jedna ze sztuk kung fu ;) 
mamy w szkole ją organizowaną jako samoobronę, bo wing chun jest taka bardziej techniczna, więc osoba słabiutka może efektywnie się obronić przed jakimś super osiłkiem :D. To tak w skrócie oczywiście.

Izabela - płukanki do włosów, to za każdym razem po myciu sobie płuczę włosy płukanką z kory dębowej ( można kupić w aptece i wtedy się gotuje trochę kory w wodzie, ale ja po prostu zalewam wrzątkiem i zamykam pokrywką w garnku i zostawiam na noc i rano sobie spłukuje ) i podobnie jeszcze robię z liśćmi z brzozy i pokrzywą. No i też robię płukankę z octu jabłkowego ( 1 litr wody z 1/4 szklanki octu ) tylko, że w tej płukance to sobie koło 20 minut zostawiam i spłukują wodą, bo wiadomo że no przyjemnie by nam nie pachniały od octu. 

Pozdrawiam Was Kochane ;**



piątek, 24 stycznia 2014

054.



Wczoraj pojechaliśmy odwieźć dziewczynę mojego Taty do jej rodziny i i tam znowu jedzenie.. 
trochę zawaliłam, bo było mega pyszne i MEGA kaloryczne ciasto.. 
czuję się z tym beznadziejnie..
Dlatego dzisiaj głodówka ! 
No i idę dzisiaj w końcu na trening wing chun ^^
No i też na studium rysunku później od razu ! :D
A na nim to byłam ostatnio przed świętami.. ominęły mnie 3 zajęcia. Ciekawe co teraz w ogóle robimy ? 
Przyjdę to się dowiem. Najwyżej nie będę miała tego co potrzebne, no ale wtedy mi pożyczą. W sumie mogłabym do kogoś napisać, ale mi się nie chce xd. 

Aaa.. i jeszcze jeśli chodzi o picie drożdży. Są ohydne. Mam nadzieję jednak że za to działają, ale to się okaże ^^ jak pojawią się pierwsze efekty, czy ewentualne skutki uboczne to od razu dam Wam znać ;)

O matko, ale ten post trochę chaotyczny.


czwartek, 23 stycznia 2014

Drożdże



A więc od dzisiaj postanowiłam pić codziennie wodę z drożdżami. Wyczytałam trochę informacji i mam nadzieję, że rzeczywiście da to mi jakieś efekty. 

Co dają drożdże : 
  •  uzupełniają naszą dietę w witaminy, a zwłaszcza w witaminę B,
  • poprawiają przemianę materii, 
  • polepszają kondycję naszej cery,
  • wzmacniają paznokcie,
  • przyczyniają się do szybszego porostu zdrowych i silnych włosów,
  • pomagają w walce z osłabieniem, słabą odpornością i infekcjami,
  • pomocne przy walce z łojotokiem, łuszczycą, migreną i bezsennością,
  • poprawiają koncentrację,


Jak przygotować drożdże do picia : 
Trochę drożdży należy rozpuścić w gorącej wodzie, poczekać aż ostygnie i są gotowe do spożycia. 



środa, 22 stycznia 2014

052.




Hej tu macie LINK to spisu blogujących Motylków. 
Jest to strona założona przez Ginger Flame. Na tym blogu, wystarczy że przeczytasz regulamin i jeśli go spełniasz to może zareklamować swój blog, wysyłając do niego linka. Dzięki temu wszystkie Motylki możemy się łatwiej znaleźć, a zwłaszcza takie które są aktywne, co jest przecież ważne bo wtedy jest się o wiele łatwiej wspierać :) 

Dziękuję Wam też za te wszystkie miłe komentarze pod podsumowaniem Baletnicy ;*
A zwłaszcza, za te w których zostałam uznana za motywację bo to jest na prawdę urocze i aż mi się tak ciepło zrobiło :)
Dzięki Wam jestem z siebie jeszcze bardziej dumna :) 

No i też mam w pewnym sensie szczęście w nieszczęściu. Bo dzisiaj jest uczta pożegnalna dla dziewczyny mojego Taty, tzn. idziemy do jej rodziny i robimy jej pożegnanie z tego powodu, że przez 3 miesiące będzie w Ameryce. Nieszczęście, bo uczta.. Ja świeżo po diecie.. No dobra, jakoś dam radę.. 
A szczęście, bo dobrze że teraz, bo co by było gdyby było pod koniec baletnicy ? Już raz ją zaczynałam od nowa na samym początku przez imieniny kuzyna, gdybym i teraz musiała to zrobić to bym chyba oszalała. 
Więc dzisiaj raczej będę miała więcej niż 500 kcal :/ .. no, ale już od jutra tylko i wyłącznie 500 przez jakiś czas :P i później stopniowo o te 100 zwiększać :P

Pozdrawiam Was Kochane Motylki !!! ;**
I zachęcam do zapisania się do spisu ;)



wtorek, 21 stycznia 2014

Podsumowanie baletnicy



HAHA ! :D
A więc sukces :D
Rano wstałam i z pełnym napięciem stanęłam na wagę, jeszcze chwila oczekiwania... iii... 50 kg ! :D
A, więc schudłam 6 kg ! A praktycznie cały czas siedziałam w domu i leżałam. Ciekawe co by było gdybym miała siły na ćwiczenia i robiła je tak jak zawsze, czyli rano i wieczorem ^^ 
No, ale i tak jest super :D

A, więc jak to podpowiedziała Ginger Flame, zrobię małą recenzję ;)
W sumie to polecam tą dietę, bo mimo wszystko nie jest aż taka trudna jak się wydaje.
Najtrudniejszy jest oczywiście pierwszy dzień. Głodówka. Czuć głód i to ssanie w żołądku, ale jeśli ten dzień się uda to i reszta też ;) Od drugiego dnia już w ogóle nie czułam głodu. 
Trzeciego dnia jednak byłam bardzo osłabiona, aż do dnia ósmego, ale to też mogło być spowodowane moim przeziębieniem, więc trochę z tym jest mały problem.. Czy byłam tak osłabiona przez chorobę czy przez dietę ? Może jedno i drugie ? nie wiem.. No, ale niestety byłam na tyle słaba, ze nie miałam siły na żadne ćwiczenia, a szkoda bo wtedy efekt byłby pewnie jeszcze większy. 

Jednak co było to było. Jestem zadowolona z tej diety i moim zdaniem warto było, więc polecam ;) 
Teraz czas jednak brać bardziej za te wszystkie ćwiczenia które mnie ominęły i pomału z tygodnia na tydzień będę zwiększała swój limit ( w tym tygodniu - 500 kcal ) o 100 kcal, aż dojdzie do 1000 kcal i przy nich pozostanę na jakiś czas. No, a do osiągnięcia mojego wyznaczonego celu zostały mi jeszcze tylko 2 kg ! :)

*********

No i Keira Motyl ja z kolei jestem dobra z historii :D no i jakby co to chętnie do Ciebie napiszę z tą matmą jeśli będzie ze mną bardzo beznadziejnie xd

**********

No i udało mi się zaliczyć pozytywnie odpowiedź z historii ! i na półrocze będzie 5 ^^
Z matmy trochę gorzej :/ musiałam wstać o 5.00 a i tak nie zaliczyłam i jutro jeszcze raz będę pisać tą pracę klasową, ale na szczęście o 9.50 :P .. Już chyba jednak wiem jak to zrobić, więc mam nadzieję że tym razem mi pójdzie :D

A tu zdjęcia porównawcze mojego "Maciusia" z lewej z przed, a z prawej po baletnicy.








poniedziałek, 20 stycznia 2014

Baletnica - dzień dziesiąty



Jej ! W końcu dzień dziesiąty ! 
Dzisiaj niestety dalej trochę lipa była z warzywami w moim domu więc jadłam owoce i przez to bilans : 304.
No, ale za to takie wysoko błonnikowe bo jabłka i śliwki :P 
Już jutro dowiem się ile udało mi się na niej zrzucić :D
Mam nadzieję, że przynajmniej z 4 kg.

No i byłam dzisiaj w szkole i pomimo tego, że nie poszłam na ostatnią lekcję to i tak jestem wykończona.
Po raz pierwszy wyszłam w tym roku jak jest śnieg i w dodatku był taki mroźny wiatr który wiał mi prosto w twarz, a ja jeszcze mam gardło chore.. 
Najgorsze jest jeszcze to, że dzisiaj mam duuuużo nauki. Jutro nauczyciel od historii będzie mnie pytał i od tego zależy czy będę miała czwórkę czy piątkę na półrocze. Musi być 5 ! Bardzo się starałam, tylko oczywiście często z moim szczęściem to czego się nauczyłam w ogóle nie było.. 
No i jeszcze muszę iść jutro na 7.30 do szkoły, żeby napisać poprawę pracy klasowej z matmy, więc muszę się porządnie nauczyć bo od tego też zależy czy będzie dwa czy trzy.. Ta cholerna matma strasznie psuje mi średnią :/ .. No, ale jak dobrze pójdzie to będzie 4,75 na półrocze :D
No, ale jutro zapowiada się 9 godzin w szkole O.o .. masakra..

Odpowiedź do :
"I will be skinny" - nie na szczęście nie mam w swoim mieście 3 przyjaciółki, ale czy to są takie na całe życie to nie wiem :p .. Bo tamte dwie raczej tak. Z nimi znam się od malutkiej i pomimo tych wielkich odległości dalej się świetnie rozumiemy i jesteśmy ze sobą bardzo blisko :)


styczeń 2014 - włosy




No to porównanie włosów z grudnia i z dzisiaj.
Szczerze się przyznam, że jakoś szczególnie o nie nie dbałam, no ale kupiłam sobie olejek łopianowy i będę go wcierać 2 razy w tygodniu, zobaczymy jak to będzie za miesiąc. Ale tu widzę już że po używaniu jajek z naftą i płukanek są bardziej lśniące ^^

niedziela, 19 stycznia 2014

Baletnica - dzień dziewiąty



Dzisiejszy bilans 208 :P Nie miałam za bardzo warzyw więc zastąpiły mi je częściowo owoce, przez to trochę wyższa kaloryczność. No i ogólnie jak tak patrzę to strasznie zmodyfikowałam tę baletnicę xD 
No, ale przymkniemy już na to oko :P

Jestem z siebie też dumna bo opracowałam całą dietę, którą jednak dodam raczej nie szybko, bo ona jest raczej taka pro zdrowotna i na utrzymanie wagi a nie chudnięcie. Jednak bardzo mi się podoba i mam nadzieję, że będę ją trzymać wtedy bardzo bardzo długo, może nawet całe życie xD Bo na prawdę jest zdrowa i bogata w wartościowe składniki. 

Wczoraj rozmawiałam z K. i niestety nie przyjedzie do mnie nie ferie :( a szkoda, bo widzimy się tylko w wakacje przez 2 tygodnie.. A to moja najlepsza przyjaciółka, którą znam odkąd miałyśmy dwa latka. Później ona po 2 klasie podstawówki się przeprowadziła i pomimo to jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Jestem bardzo dumna z tego, że mamy tak silną więź ze sobą <3

Dzisiaj też tak myślę, że po ćwiczeniach zadzwonię do drugiej przyjaciółki, która mieszka też ponad 300 km ode mnie, w miejscowości w której mieszkałam właśnie odkąd miałam 2 latka do 14 roku życia. Mała wioseczka, więc wszyscy się znają, a ja strasznie kocham to miejsce. Na szczęście przyjeżdżamy tam co roku pod koniec wakacji na 2-3 tygodnie pilnować domu dla naszych przyjaciół, którzy w tym czasie wyjeżdżają sobie nad morze, no a my możemy pobyć w naszych starych kątach. 



sobota, 18 stycznia 2014

Baletnica - dzień ósmy



Kolejny dzionek z jajkami, więc mój bilans wynosi 287 kcal :P 
Dzisiaj co prawda dosyć mnie kusiło, no ale dzięki temu uczę się z tym wszystkim walczyć.
No, bo właśnie zapomniałam wam powiedzieć, że od kilku dni świetnie sobie radziłam z odmawianiem i nie uleganiem dla jedzenia, które uwielbiam ! Kilka dni temu np. mój Tata zrobił pyszną smażoną rybę ( KOCHAM RYBY !!! gdyby nie one to mogłabym być swobodnie wegetarianką, no i są jeszcze kurczaki, no ale od nich jeszcze jakoś udałoby mi się uwolnić :P .. hmm.. może zostanę niedługo chociaż jaroszką ? ) i do tego był mój ukochany ryż curry, wczoraj pierogi które też kocham a tak rzadko są u mnie.. Więc poprosiłam dziewczynę mojego Taty, żeby trochę dla mnie zamroziła. No jak za jakiś czas je zjem, to się chyba nic złego nie stanie, a strasznie za nimi tęskniłam xd ostatnio pierogi jadłam w maju, jeśli nie liczyć uszek. No i do tego dzisiaj był pieczony kurczak, ale też dobrze mi poszło i już nawet nie tykam tych śliwek w kuchni :P .. Jeszcze będę musiała się jakoś powstrzymać, co będzie najcięższe, od ciasta które przywiozą ze sobą H. i Tata, bo pojechali do córki H., a jej córka robi cudowne ciasta, najczęściej z bezą. Pewnie z nimi bym jechała i wtedy bym przepadła, ale że jestem jeszcze lekko chora, a oni mają małe dzieci to zostałam :P 
Hmm.. jestem z siebie też dumna bo pomału odzyskuję te siły i wczoraj wieczorem udało mi się w końcu poćwiczyć Skalpel Chodakowskiej i dzisiaj rano też się porozciągałam i poskakałam na trampolinie. No i oczywiście dziś wieczorkiem też Chodakowska :P 
Zaczęłam też czytać dzisiaj Harrego Pottera i więźnia Azkabanu. Znam filmy na pamięć, a nigdy nie przeczytałam Harrego, więc już od przerwy świątecznej tak pomału zaczęłam. W ogóle przez półtorej roku strasznie zaniedbałam czytanie, a bardzo lubię książki, więc cieszę się, że znowu z Tatą zaczęliśmy chodzić do biblioteki. No i tak to wyszło, że od przerwy świątecznej to już moja czwarta książka, więc się cieszę.
Jakoś tak dzisiaj udało mi się całkiem dużo zrobić z czego jestem dumna, bo jeszcze pouczyłam się trochę angielskiego, pograłam na gitarze, porysowałam i zrobiłam dwa filmiki z ''pidżama party'' które były już dawno dawno, ale ich nie ruszałam xd
Jeszcze zaraz pójdę sobie obejrzeć top model i po tym zadzwonię do przyjaciółki, która mieszka ode mnie ponad 200 km. Hmm.. a później zacznę trochę opracowywać swoją własną dietę :P no i też poprzeglądam jakieś fajne przepisy skoro będę na zmianę gotować z Tatą już od czwartku. 

No i chyba wreszcie udało mi się te komentarze ogarnąć ! Bo już się chyba nie usuwają :D

piątek, 17 stycznia 2014

Baletnica - dzień siódmy



Dzisiaj dzień siódmy, więc powinno być mięso, które jednak zmieniłam sobie na gotowane jajka :P
Po prostu strasznie nie lubię gotowanego mięsa, no i też brak warunków żeby takie zrobić kiedy mieszkam z Tatą i jego dziewczyną, już nie mówiąc o tym jakie by to się wydało dziwne, że nagle zjadłam gotowane mięso, którego nie cierpię.. 
No i dzisiaj znowu zostałam w domku tak jak to mówił mój Tata, że mi się nie opłaca xd 
On z kolei też się wkurzył trochę, że ciągle jestem taka słaba, a ponieważ on interesuje się bardzo takimi rzeczami spirytystycznymi, to zbadał mnie takim wahadełkiem i mój pokój, no i stwierdził, że winą może być piramidka stojąca na mojej szafce. Zabrał ją i powiedział, że sam by mnie wykończył.. Bo była jakoś tak ustawiona, że wyżerała ze mnie energię xD.. Powiedział, że powinno pomóc. Jeśli nie to znaczy chyba po prostu, że baletnica mi nie służy, ale to się okaże jak się będę czuła przed zakończeniem diety.
Dzisiaj pisałam też z moją kuzynką, na którą się wkurzyłam jak zwykle. Oczywiście tak jak myślałam, ona pisze i kręci z takim chłopakiem, któremu na początku to ja się podobałam xD.. Zawsze tak jest, że jeśli ja się spodobam jakiemuś chłopakowi, który jest przystojny i fajny, to ona zaraz zaczyna do niego pisać, żeby go bardziej do siebie przekonać.. Ile razy już tak było ? pięć razy w przeciągu roku :P Bo jakoś właśnie rok temu schudłam i wyładniałam, dzięki antybiotykom bo pozbyłam się trądziku. Ta teraz widzi we mnie konkurencję i jest strasznie zazdrosna o wszystko -.- .. Myśli, że ja tego nie widzę, ale jednak jest inaczej. 
No i jeszcze zaczęła mi gadać, że powinnam sobie znaleźć chłopaka i mi wmawia i wmawia, a ja mówię że nie czuję takiej potrzeby ( po za tym jakiego mam mieć nawet jeśli bym chciała, jeśli ta od razu rzuca się jak na świeże mięso, na każdego normalnego któremu się spodobam ? ).. No i oczywiście, ona chce żebym była gruba tak jak kiedyś i znowu mi gada, że wyglądam okropnie i tego typu rzeczy.. Ciekawe tylko, że jakoś ona jest jedyną osobą, która tak uważa, bo wszyscy inni mówią, że wyładniałam i wyglądam super xD 

No i próbowałam zrobić też coś z tymi komentarzami w ustawieniach, no zobaczymy jak to z nimi będzie :)
Mam nadzieję, że będzie już ok 

czwartek, 16 stycznia 2014

Baletnica - dzień szósty



No dzień 6 ! Same marchewki i niestety 3 śliwki..
Miałam dziś iść do szkoły, ale albo mój budzik nie zadzwonił albo go nie słyszałam ( śpię z zatyczkami, bo inaczej w swoim domu nie zasnę. To przez te gołębie których nienawidzę -.- po prostu jak zaczynają gruchać, to nawet jak jest 3 w nocy a one są piętro wyżej u sąsiadki na balkonie to ja się i tak obudzę i nie mogę zasnąć i zazwyczaj zaczynam rzucać w nie czym się da albo walę jakimś kijem w balkon.. trochę paranoja.. ale dobrze, że mam te zatyczki bo dwa lata temu potrafiłam w nocy zmieniać 5 razy miejsce spania i najczęściej kończyłam na podłodze w garderobie albo w kuchni pomiędzy lodówką, a kuchenką xd ) no albo go wyłączyłam ale o tym nie pamiętam, a ponieważ mój Tata był święcie przekonany, że ja powiedziałam, że dzisiaj nie idę do szkoły to mnie nie obudził i mówi, że mi się chyba nawet nie opłaca jutro xD .. Kocham go :) 

No, ale jeśli chodzi o moje siły to dalej jest trochę kiepsko, ale i tak lepiej niż wcześniej :) No i tak się zastanawiam, czy iść jutro czy nie ? trudna sprawa :P z jednej strony chcę bo nie lubię zaległości, ale z drugiej mi się najzwyczajniej w świecie nie chce i wiem, że nie będzie mnie nic kusiło ani nie będę musiała odmawiać słodyczy, co zawsze kończy się dziwną miną innych.. Sama nie wiem..

No i też zauważyłam jedną rzecz, która mnie bardzo denerwuje w moim blogu.. a dokładniej, nie wiem czemu usuwają mi się same komentarze od Was Motylki :( .. Dostaję powiadomienie, że mam komentarz i nawet wiem od kogo, no ale kiedy wchodzę na post, żeby go przeczytać to ich nie ma -.- 

Bilans z dzisiaj - 285
przez śliwki mam około 100 kcal więcej niż by było :/ 
No i moje codzienne eliksiry ( len mielony, babka jajowata, czy jakoś tak, drożdże i sok z cytryny ) - 51



środa, 15 stycznia 2014

Baletnica - dzień piąty



Dzień piąty ! Witamy na półmetku :) 
Dziś i jutro powinnam jeść ziemniaki, jednak jak już wspominałam jestem przeciwko ziemniakom, których również najzwyczajniej w życiu nie cierpię. Zastąpiłam je surowymi marchewkami :) No, ale i tak jestem na siebie dzisiaj zła, bo Tata kupił mega apetycznie wyglądające śliwki i głupia skusiłam się na jedną ! -.- Wrrr... i tak oto porcja niepotrzebnego cukru i 38 kalorii.. 
Też zgodnie z radami pozostałam dzisiaj w domu, ale dalej czuję się mega słaba.. Do bani.. Najbardziej boli mnie to, że przez to nie mogę ćwiczyć.. Chociaż dwa dni jakimś cudem udało mi się zrobić Chodakowską, ale ruchy jakie przy tym miałam są godne pożałowania.. 
Miałam też dużo planów co dzisiaj zrobię skoro nie idę do szkoły.. No, ale kiedy śpi się do 11 ( zazwyczaj śpię do 8 w wolne dni ) i ma się takie powolne ruchy to trudno jakoś to wszystko zrobić.. A chciałam pozszywać dziury w moich skarpetkach i w jednej parze spodni.. Może to dziwne, że zszywam dziury w skarpetkach bo przecież nie są drogie.. No, ale to jednak zależy dla kogo.. Ale kiedy ma się takie szczęście, że traci się wszystkie swoje oszczędności i ma długi do ( aktualnie ) do lutego, przez bezsensowne mandaty od chorych psychicznie służbistów.. Jestem żałosna, że się tak nad sobą użalam, a nienawidzę tego robić ! Więc po co to w ogóle robię ? No nie wiem.. Po prostu ostatnio mam takie ''emo doły''..

Na szczęście jestem już w połowie do sukcesu i we wtorek ujrzę efekt Baletnicy ^^
No, a na pytanie jak zamierzam nie mieć po niej efektu jojo ?  Mam już plan :)
Przez pierwszy tydzień tuż po diecie będę trzymała się bilansów 500 kcal i co tydzień będę zwiększała o 100 kcal.. Aż dojdę do 1000 kcal i myślę, że pozostanę tak przez jakiś czas :) 

Ocet jabłkowy




Ostatnio znalazłam trochę informacji na temat octu i oczywiście jak to ja chcę się z Wami nimi podzielić. 
Już nawet od kilku tygodni się on u mnie robi i mam nadzieję, że przyniesie wiele oczekiwanych efektów :)


Przepis :

  • 0,8 kg skórek z jabłek
  • 1-1,5 litra wody
  • 100 g cukru lub miodu


Skórki zalać wodą wymieszaną z cukrem lub miodem.
Należy uważać aby woda sięgała parę centymetrów poniżej otworu słoja.
Słój obwiązać płótnem i odstawić na dobry miesiąc.
Codziennie mieszać zawartość drewnianą łyżką przez 10 dni.
Po miesiącu odcedzić ocet i przelać do słoja albo butelki. 
Jeśli w occie będzie się wytwarzać coś w rodzaju galaretki, należy to wymieszać. 


Właściwości octu : 

  • wspomaga trawienie,
  • obniża cholesterol
  • wzmacnia naczynia krwionośne
  • ułatwia odchudzanie
  • kontroluje równowagę zasadowo-kwasową organizmu
  • oczyszcza organizm ze szkodliwych substancji
  • pomaga w przypadku bezsenności
  • pomaga leczyć trądzik

Kilka przepisów z octu : 

Tonik na trądzik 
Połącz 5 ml octu z 100 ml wody i tak przygotowanym tonikiem smaruj krostki 3 razy dziennie.
Roztwór trzymaj w lodówce do 2 tygodni.

Płukanka na włosy
Płukanka z octu sprawia, że włosy się wzmacniają, lśnią i zwiększają swoją objętość i siłę.
Hamuje też wypadanie włosów i je odświeża.
Do litra ciepłej wody wlej 1/4 szklanki octu i wymieszaj.
Po wypłukaniu włosów w płukance odczekaj min. 10 minut i dokładnie spłucz.

Ocet na odchudzanie
Powinno wypijać się po 2-3 łyżki octu rano i wieczorem, aby wspomóc proces odchudzania.


wtorek, 14 stycznia 2014

Baletnica - dzień czwarty



Dzisiaj jakoś doczłapałam się do szkoły, ale nie byłam na wszystkich lekcjach. Wolałam się chociaż trochę wyspać i nie poszłam na pierwsze 3 lekcje. I tak nie mam problemu z frekwencją, bo praktycznie nigdy nie choruję, ani nie opuszczam lekcji, więc to że w tym tygodniu mi tak wychodzi to mi raczej wiele nie zaszkodzi, ważne że chociaż na tych pięciu najcięższych byłam. No, ale czy jutro w ogóle pójdę to nie wiem.. Ciągle nie mam siły na nic i w szkole też mi wszyscy mówili, że mogłam nie przychodzić i żebym poszła do domu albo żebym jutro nie przychodziła, bo wyglądam jakbym miała zaraz zemdleć. 
No, ale plus tego wszystkiego jest taki, że w ogóle nie jestem głodna i dzisiaj zjadłam tylko 80 g tego twarogu, a to wynosi 106 kcal. 


poniedziałek, 13 stycznia 2014

Baletnica - dzień trzeci



Dzisiaj znowu czułam się rano słabo, ale już i tak lepiej niż wczoraj.
Jednak wolałam zostać w domu i się wyspać, lekcji dzisiaj tylko pięć i to takich lekkich bym miała, więc wiele mnie nie ominęło. 
Trzeci dzień z baletnicą i jest dobrze. Nic mi też w końcu nie przerwało diety :) 
Dzisiaj jem tylko półtłusty twarożek. Chciałam chudy, no ale Tata był w sklepie i mówił, że nie było takiego. No, ale trudno.. wyjdzie mi gdzieś 60 kcal więcej niż planowałam. 
Bo sobie podzieliłam, że zjem rano, popołudniu i wieczorem po 100 g twarogu i to wychodzi 399 kcal. 
Dla smaku doprawiłam sobie odrobiną cynamonu, a to dobrze wpływa na trawienie i na tłuszcz podobno, więc chyba nic złego nie zrobiłam dodając go. 

Wczoraj na wośpie niestety było lipnie.. Byłam tylko 3 godziny, bo tylko przez 3 godziny były fajne zespoły, a później jakieś totalnie gówniane, a że było zimno, a ja i tak słabo się czułam to postanowiłyśmy z M. że wrócimy do domu. Po za tym i tak byłam zawiedziona tym, że w tym roku w ogóle nie było pogo :( 
Wtedy przynajmniej byłoby nam ciepło i byśmy się trochę zabawiły.. no, ale trudno.

niedziela, 12 stycznia 2014

Olejek łopianowy



Czytałam ostatnio trochę o kuracji z olejkiem łopianowym. Dużo osób zachwala sobie jego działanie. 
Więc i ja postanowiłam, że wezmę się za tą kurację. Dzisiaj kupiłam sobie właśnie taki olejek łopianowy z czerwoną papryką. Podobno też, aby zobaczyć jakieś konkretne efekty, należy stosować go przez minimum 3 miesiące, wcierając go sobie 2 razy w tygodniu. Nie można za często, aby skóra głowy nie była bardzo przyzwyczajona, bo wtedy nie będzie takich efektów jakich byśmy mogły oczekiwać. Wyczytałam, też w opinii jednej dziewczyny, że dobrze jest wmasowywać olejek nie tylko w skórę głowy, ale również na całą długość włosów, więc i tak też zrobię. 

Kilka słów od producenta : 

Opis: Olejek łopianowy z czerwoną papryką stymuluje wzrost włosów. Naturalny olejek łopianowy w połączeniu z naturalnym ekstraktem czerwonej papryki tworzą skuteczny preparat o sprawdzonym wzmacniającym i pobudzającym działaniu na włosy. Dzięki regularnemu stosowaniu olejek wyraźnie wzmacnia osłabione włosy i stymuluje ich wzrost. Czerwona papryka pobudza mikro-cyrkulację krwi co ułatwia przenikanie dobroczynnych składników olejku łopianowego w głąb cebulek włosowych. Włosy stają się gęstsze i mocniejsze, lśniące i pełne życia. Odpowiednio pielęgnowane dobrze się rozczesują i lepiej układają.

Sposób użycia: olejek delikatnie wetrzeć w skórę głowy u nasady włosów i pozostawić na ok.20-30 min. Następnie umyć włosy szamponem, najlepiej z serii Green Pharmacy, dobranym odpowiednio do rodzajów włosów i zastosować balsam do włosów z tej samej serii. Powtarzać zabieg 1-2 razy w tygodniu. Unikać kontaktu z oczami. W przypadku dostania się do oczu przemyć natychmiast dużą ilością wody.

Baletnica - dzień drugi





Dzisiaj czuję się koszmarnie.. Wczoraj wracałam do domu koło 4 i szłam w deszczu przez 40 minut..
Masakra.. Czuję się jakbym była chora. Po za tym pewnie częściowo jest to też spowodowane tym że praktycznie 4 dzień nic nie jem. Bo miałam już dwa dni głodówki, które niestety były przerwane przez to przyjęcie u mojego kuzyna, którego tak "kocham" -.- .. 
Dzisiaj idę jeszcze na WOŚP na starym rynku, co prawda nie wiem jak będę działać w pogo w takim stanie, no ale muszę tam iść ! Tylko raz w roku to jest, a zawsze jest super. Jakoś dam radę.

No i też macie zdjątko, mojego dzieła xd 
Wczoraj sobie zrobiłam taką bransoletkę lilou i jestem z niej dumna, bo nigdy wcześniej nie robiłam żadnej i ta mi tak ładnie wyszła ^^
Po za tym, też mnie bardzo motywuje i od razu czuję że mam więcej siły woli. 
Niby to tylko bransoletka, ale jednak czuję się z nią silniejsza. 
A mam ją tylko jeden dzień, a już się do niej bardzo przywiązałam :) 

sobota, 11 stycznia 2014

Baletnica - dzień 1




Udany 1 dzień :) ( chociaż mógłby już być czwarty.. )
No, ale też przemyślałam trochę tą baletnicę i bałam się o ilość błonnika, a więc trochę zmodyfikowałam tę dietę, no i rano jeszcze oprócz kawy wypiłam szklankę wody z błonnikiem, po powrocie do domu i koło 18 to samo, no i dodatkowo wzięłam 2 tabletki z błonnikiem, pomiędzy tymi co piłam.
 Dzień całkiem udany, gdyby nie to że jest mi strasznie szkoda dziewczyny mojego Taty, bo jej córka dowiedziała się, że ma raka piersi :/ .. Ona mieszka w USA, więc H. musi sobie załatwić wizę i dzisiaj pojechała ją załatwić, oby udało się jej ją dostać.
Dzisiaj też z rana jak co dzień z rana skakałam na trampolinie i się rozciągałam, później po południu to samo, no i jeszcze za kilka godzin wychodzę z przyjaciółką do clubu, bo mamy bilety, bo jest coś organizowane z okazji wośp'u. Jeśli chodzi o alkohol, to się nie martwię, bo rok temu jak często byłam na dietach, to też miałam, że tak powiem sezon na chodzenie po clubach i tylko raz wypiłam drinka.

Trampolina




Od kąt wróciłam do domu, ze świąt zaczęłam z rana skakać na trampolinie, którą sobie kupiłam po tym jak dostałam trochę kasy na święta. Pomimo tego że mieszkam w bloku i mam wąski pokój to udało mi się znaleźć jakoś troszkę miejsca i staram się tak ''mocno'' nie skakać, aby sąsiadom sufitu na głowę nie sypać xd, ale jest dobrze.
A więc przejdę do sedna, chcę wam przedstawić kilka faktów na temat tego co daje nam skakanie na trampolinie.

  • skakanie na trampolinie jest świetną zabawą i ma pozytywny wpływ na samopoczucie,
  • ruch na trampolinie jest trzykrotnie bardziej skuteczne niż bieganie ( 20 minut skakania, daje nam tyle samo co 60 minut biegania ),
  • ma pozytywny wpływ na układ naczyniowo-sercowy, 
  • podczas godziny skakania można stracić około 800 kcal, 
  • wspomaga przemianę materii,
  • ma korzystny wpływ na stawy i plecy,
  • skakanie zapobiega powstaniu artrozy ( polega na przedwczesnym zużyciu i zwyrodnieniu tkanek tworzących staw ), 
  • świetnie modeluje dolne partie ciała, 


Przykładowe ćwiczenia :

  • poskoki,
  • bieg w miejscu,
  • pajacyki,
  • podskoki ze skrętem ciała, 
  • unoszenie wysoko kolan,
  • swobodne podskoki,


A więc moje codzienne ćwiczenia zaczynają się od ćwiczeń rozgrzewających, później skoki przez 15 minut i rozciąganie.







piątek, 10 stycznia 2014

036.




Wczoraj nie miałam czasu napisać, bo miałam dużo nauki przed pracą klasową z matmy. Pierwszy dzień i drugi z baletnicy poszedł dobrze :D i chciałam dzisiaj napisać o nich post razem z relacją z trzeciego dnia, no ale...
Dzisiaj tylko wróciłam do domu, a tu co ? Tata ze swoją dziewczyną mówią mi, że mamy zaproszenie do mojego kuzyna bo ma imieniny -.- .. nagle mu się zachciało.. nigdy nas nie zapraszał i kurna musiał akurat teraz ? Przez tego kolesia, którego nigdy nie lubiłam muszę od jutra zaczynać wszystko od nowa.. Bo tam oczywiście jakbym nic nie wzięła, to tona pytań no ale dlaczego ? i sretetete, a i tak mi nałożył na talerz i "mojego ciasta nie zjesz?".. Już i tak dobrze, że udało mi się od kurczaka później wywinąć, bo jakoś w końcu udało mi się przekonać go, że jestem NAJEDZONA.. Ja pierdziele, a i tak mi chyba odpuścił głównie już dlatego, że mój Tata powiedział, żeby mnie już zostawił.
No, ale wszystko od nowa :( a już bym miała 3 dni za sobą.. no trudno..

wtorek, 7 stycznia 2014

035




Pierwszy dzień w szkole i 8 lekcji. Jakoś przeżyłam, ale tak mi się nie chciało wstawać ! Dobrze, że jutro mam na 9.45 no i jeszcze 2 wf :D
Jutro też w końcu zaczynam baletnicę ^^

Dzisiaj dzień na owsiance poszedł mi bez problemu, ale bilans wynosi 636.. To głównie sprawka płatków owsianych, ale mają dobre działanie, więc patrzę na to przychylnie :)

poniedziałek, 6 stycznia 2014

034.




Byłam dzisiaj u Cioci. Miałam nadzieję, że będzie tylko ciasto, a tu co ?
Oprócz ciasta dostałam jeszcze ogromną porcję bigosu i kiełbasę do tego -.- ...
Dobrze, że przynajmniej teraz postanowiłam ją odwiedzić, bo nie będę musiała tego zrobić przez jakieś dwa miesiące, więc tak akurat przed rozpoczęciem diety i tuż po świętach nie jest najgorzej.. Bo gdybym miała po tej baletnicy do niej iść albo jakiejkolwiek innej, to bym się chyba załamała.
Wrrr... czuję się jak totalny klops !
Miałam zacząć od jutra baletnicę, ale przekładam ją na środę. Przez tą kiełbachę i ciasto i wgl. tak się ciężko czuję, że wolę sobie najpierw jutro zrobić oczyszczający dzień owsiankowy ( Z pół litra mleka i 1 litra wody oraz z 7 łyżek płatków owsianych i 4 łyżek otrąb owsianych ).


Dieta baletnicy





Hej !
Po świętach uważam, że przyda się jakiś detoks dla organizmu :)
Po za tym trzeba się jakoś pozbyć tego wszystkiego diabelskiego jedzenia -.- na które już nie starczyło silnej woli.

A, więc znalazłam coś takiego jak dieta baletnicy. Podobno można schudnąć na niej nawet do 10 kg, w ciągu 10 dni. Bo tyla właśnie trwa.







Składa się ona z 5 etapów :
Pierwsze dwa dni - pijemy tylko wodę, kawę i herbatę bez żadnych dodatków
Dzień trzeci i czwarty - jemy tylko twarożki i jogurty
Dzień piąty i szósty - ziemniaczki w mundurkach ( ja sobie zmienię na coś innego, ponieważ jestem przeciw skrobi )
Dzień siódmy i ósmy - białe gotowane chude mięso
Dzień dziewiąty i dziesiąty - warzywa ( przede wszystkim zielone )



sobota, 4 stycznia 2014

032.


Dzisiaj powrót do domu. W końcu !
Co się ze mną dzieje ? 
Jeszcze niecały rok temu dałabym dużo aby siedzieć u moich kuzynek jak najdłużej, a teraz sama zadzwoniłam do Taty, żeby przyjechał po mnie już dzisiaj zamiast w poniedziałek. 
Musiałam też niestety wymyślić jakieś powód dlaczego Tata po mnie przyjeżdża. Bardzo nie lubię kłamać i jest mi ciężko to robić, no ale nie zamierzam tracić więcej czasu, a tam on mi niewątpliwie bezużytecznie ucieka. Po prostu nie cierpię siedzieć dzień w dzień w jednym pokoju na łóżku kuzynki, która cały dzień robi coś przy komputerze, A. przy moim laptopie, a ja czytam książki.. Ile tak można ? 
Dobrze, jest jak pojedziemy czasem gdzieś na konie, no ale żeby gdzieś się przejść czy coś wymyślić.. To zawsze coś się znajdzie byle tego nie robić.. No i ciągle siedzi się w domu.. Do dupy.. 
A. bardzo lubię i ufam jej pomimo tego, że może nie jest najmądrzejsza. Natomiast, M. od czasu jak w czerwcu zrobiła coś czego nigdy jej nie wybaczę już jej nie ufam, ale też nie potrafię jej nie cierpieć. To jest takie skomplikowane. Po za tym ma ona wiele wnerwiających cech. Nienawidzę kiedy ktoś się wiecznie nad sobą użala. Wywaliła się i nagle wielce poszkodowana i chce jechać do szpitala bo jej kamyczek wszedł pod skórę... No bez jaj... Po za tym jest straszną egoistką i wszystko co najlepsze musi być jej.
Babcia dziewczyn też ciągle robi się coraz bardziej denerwująca i dwa dni temu na mnie najechała, chociaż nigdy tego nie robiła. To było dla mnie zaskoczenie, chociaż wiem że ona dzień w dzień narzeka i ciągle ma o coś problemy, no ale jeszcze nigdy na mnie nie najechała. Miała, kurde, problem że nie jem chleba i ziemniaków. Jeszcze mówi, że się zmieniłam i że się zastanawia przez kogo. No i oczywiście wiem, że miała na myśli moją przyjaciółkę Maję. Była ona w maju na urodzinach M. no i tam działo się dość dużo.. Nie chce mi się tego wszystkiego opisywać. No, ale teraz jest tak, że wszystko co złe zdaniem Babci to Maja. Że niby ona ma na mnie zły wpływ..
Babcia widziała ją tylko raz, ale już ma na nią hate'a. Jeszcze pewnie dodatkowo jej ona nie pasuje dlatego, że Maja nosi glany, pentagramy i ma wygolony bok. Babcia wielki moher.. 
Brak słów.
Kiedyś bywałam tam w każde wolne dni i przynajmniej raz w miesiącu w jakiś weekend, a teraz ? 
Od września był to mój 3 raz. I następny chyba będzie dopiero na wiosnę, no chyba że pojadę jakoś na weekend jeśli będę miała dermatologa w poniedziałek, bo tam mają genialnego, a ja już prawie rok nie byłam u niego i by mi się przydało iść na jakąś kontrolę. 

Dobrze, że już w domu :)

piątek, 3 stycznia 2014

Postanowienia na 2014 rok




Jest nowy rok, a więc nowe postanowienia :

schudnąć do 48 kg
częściej chodzić na sesje
częściej i o wiele lepiej jeździć konno
bardziej zadbać o włosy, aby były bardziej gęste lśniące i długie
o wiele lepiej rysować i malować
wziąć się za robienie filmików
mieć dobre oceny
kupić sobie rower
cały rok ćwiczyć z Chodakowską
nie jeść białego pieczywa, czekolady NIGDY
lepiej grać na gitarze
poznać jeszcze więcej zajebistych ludzi :D

czwartek, 2 stycznia 2014

Podsumowanie 2013




Czas na podsumowanie 2013 roku, który ogólnie uważam za bardzo udany :)

  • Udało mi się schudnąć 15 kg,
  • Przeszłam kilka diet i poznałam bardzo wiele ciekawostek, faktów i informacji na temat odżywiania się, odchudzania i ćwiczeń,
  • Moje włosy dosyć sporo urosły, 
  • Poznałam wielu zajebistych ludzi, 
  • Miałam bardzo ciekawe wakacje podczas których praktycznie się nie nudziłam,
  • Jeżdżę lepiej konno i nauczyłam się w końcu trochę skakać, 
  • Zakupiłam sobie trampolinę,
  • Przeszłam kurację antybiotykową,
  • Miałam najlepsze oceny w klasie,
  • Skończyłam remont w moim pokoju,
  • Byłam na obozie przetrwania,
  • O wiele lepiej rysuję i maluję,


Hmm.. na pewno napisałabym więcej rzeczy, ale na tą chwilę jakoś ich nie pamiętam.. Wiem, że pewnie też znacie ten ból xD

środa, 1 stycznia 2014

029.




No i pierwszy post w tym roku już jest ;)
Sylwester na szczęście nie był taki najgorszy, chociaż szału też wielkiego nie było.. Jejku, ja to chyba trochę za bardzo przeżywam. No, ale chłopak A. okazał się bardzo zabawny i pozytywny. Wspólnie graliśmy sobie w karty, wygłupialiśmy się, oglądaliśmy głupie filmiki, spacerowaliśmy po osiedlu i oglądaliśmy fajerwerki.
Dzisiaj trzeba odpocząć, chociaż nie wiem po czym. Chyba po starym roku, żeby mieć dużo sił na nowy :D