niedziela, 6 kwietnia 2014

104. koniec głodówki



Wczoraj miałam peeełno zajęć.
W piątek nasz pan od rysunków powiedział żebym wzięła do domu linoryt i nad nim pracowała w domu, bo szkoda by było gdybym go nie zdążyła skończyć do terminu wysyłania prac. Choć ja czarno to widzę, bo zupełnie nie umiem ryć w tym gównie. Więc, wczoraj zeskrobałam farbę z miejsc w których dzisiaj próbowałam coś tam poryć. 
Do tego pomagałam Tacie ze składaniem nowej szafy, napisałam referat z historii i prezentację na angielski w turystyce, który dziś z kolei przetłumaczyłam na angielski. Trochę jeszcze poćwiczyłam, przeczytałam gazety które kupiłam tydzień temu i  tak jakoś zleciało. Ostatni dzień głodówki.
Dzisiaj z Tatą wychodzimy z niej. Strasznie szybko minęły te dwa tygodnie. 
Myślałam, że uda mi się schudnąć do tych 55kg, ale jest 56kg. Też źle nie jest, ale i tak szkoda, że jeszcze ten jeden kilogram nie chciał zejść. No, ale schudłam 7 kg, więc jest dobrze. Mój Tata schudł 8 kg.
Dziś też będę jeść wszystko to co on zrobi na to "wychodzenie" z głodówki. Jest bardziej doświadczony.
Zawsze myślałam, że w życiu był na dwóch głodówkach wcześniej, a okazuję się że na ośmiu ! WOW
Po za tym jestem z niego OGROMNIE DUMNA !
Stwierdził, że będzie się bardziej słuchał mojego gadania na temat zdrowego odżywiania, czy też dietetycznego, o którym trąbiłam przez jakiś rok. Powiedział, że nie będziemy już smażyć jedzenia, ewentualnie tam od czasu do czasu, bo nie można być czegoś niewolnikiem, raz w tygodniu będziemy jeść drób i raz w tygodniu ryby, a tak to warzywa i kasze. No i że będziemy głównie gotować na parze i piec oraz że porzucimy mięso z ssaków, bo to takie kanibalskie ( tu akurat zażartował, ale na prawdę stwierdził, że nie będziemy jeść mięsa z ssaków. A tak często gościła u nas wieprzowina. ). Najlepsze jest to, że jego dziewczyna nic nie wie o naszej głodówce i o tej zmianie odżywiania, więc się zdziwi. HAHA ! Jeszcze cudownie się ją oszukuje na Skype i z Tatą się zawsze śmiejemy jak mówimy jej, że na obiad zrobiłam pizzę albo że jedliśmy smażony boczek xD. Czasami też sobie żartowaliśmy, jak Tata szedł do sklepu to mówiłam mu nie zapomnij mi kupić mojej ulubionej golonki na co on odpowiadał chyba Twoich ulubionych chipsów bekonowych... Oczywiście, że kupię Ci dwie paczki xD

Bilans : 
zupa ogórkowa - 200
sok z ogórków kiszonych - 30
sok z kiszonej kapusty - 110
lemoniada - 35
1/2 szklanki maślanki - 20
w planach jest jeszcze 
pieczone jabłko -  96
R : 496



wyzwanie dzień 25 :
10 aktualnych faktów o Tobie oraz Twoja waga
Moja waga - 56 kg
1. Mam 167 cm
2. Jestem dziwna 
3. Mam bardzo wybujałą wyobraźnię
4. Kocham pływać, ale tylko na "łonie natury"
5. Jestem w drugiej klasie liceum, na profilu humanistycznym
6. w sierpniu kończę 18 lat
7. Lubię rysować
8. Kocham mojego Tatę
9. Uwielbiam tańczyć
10. Chcę być wiecznie dzieckiem


7 komentarzy:

  1. Gratuluję, że wytrwałaś! Jesteś niesamowita.
    Masz fajnego tatę :P
    Śliczny bilans =]

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam zarówno Ciebie jak i Twojego tatę za tą głodówkę.
    Szczerze zazdroszczę, że schudłaś te 7 kg.
    Cieszę się z Twojego szczęścia i trzymam kciuki <3

    OdpowiedzUsuń
  3. gratulacje, silna jesteś *_*
    powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahha dobre z tym Skypem :) Świetny bilans. Oby tak dalej, trzymaj się:*

    OdpowiedzUsuń
  5. 7 kg - chylę czoła przed tobą. piękny wynik. gdyby tak mnie było na nią stać... marzenie.
    I standardowo napiszę ale prawdziwie - masz cudowny kontakt z tatą. wiele dałabym za choć połowę takiego z moim.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny bilans no i świetnie, że schudłaś 7kg! Super, że masz taki dobry kontakt z tatą, fajne żarty macie haha ^^. Trzymaj się chudo <3

    OdpowiedzUsuń
  7. ładna waga , działaj tak dalej a będzie te 55 kg

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń