Wczorajszy i dzisiejszy dzień były wyjazdowe.
Udało mi się też mało zjeść, ale trudno by mi było chyba ustalić ile dokładnie kalorii zjadłam.
Byliśmy wczoraj w restauracji i tam ja miałam szarlotkę z gałką lodów i kawę, mój Tata i jego dziewczyna sernik z bitą śmietaną i również kawę. Porobiliśmy też trochę zdjęć ( byliśmy w pałacu w Lubostroniu ) potrzebnych mi do pracy konkursowej.
Dziś, natomiast pojechaliśmy na giełdę, później ja kończyłam moją pracę na konkurs.
Tak myślę, że przez jakiś czas będę chodziła biegać do lasu w soboty, niedziele i poniedziałki po minimum godzinę. Dodatkowo i tak jeszcze wieczorem będę biegać z "dziołchą" mojego Tatusia. Tylko, że z nią zbyt długo się nie da i to tylko w parku po drugiej stronie ulicy. Ja już jak tam biegam to tylko z samego rana, kiedy nie ma takich dresów i innych ludzi co mnie kojarzą z gimnazjum czy coś. Nie wiem czemu, ale się trochę wstydzę xd.. tak wiem to głupie, ale sama się wstydzę przy ludziach którzy mnie znają, a z kimś to już co innego. Tak to w sumie nawet wolę żeby nawet obcych w pobliżu nie było jak biegam sama. Pewnie dlatego wybieram się do lasu. No i też dlatego, że znudziło mi się bieganie w kółko i chcę poznawać jakieś nowe tereny ^^
Jutro już do szkoły, po moich 3 tygodniach wolnego. Szkoda, że mimo matur u mnie i tak jest do szkoły :(
Ja te wstydzę się biegać, ale ostatnio si przemogłam i dałam rade
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Podziwiam, że tyle biegasz ! Ja dawniej miałam też taki nawyk ale potem studia się zaczęły i wymówki, że nie mam czasu. Zazdroszczę Ci tego. Może też uda mi się znowu zacząć biegać ;) Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńNienawidze biegać, moja kostka tego nie lubi pamietam jak biegałam dwa lata temu w wakacje (też sie odchudzałam ) dostałam takiego bólu kostki że nawet iść nie mogłam ( dawna kontuzja )
OdpowiedzUsuńTeż miałam problem z bieganiem. W moim rodzinnym miejscu nadal mam ten problem, bo ludzie się patrzą, bo coś... ale to coraz modniejsze, więc nie ma co się wstydzić :)
OdpowiedzUsuńDobrze Ci idzie.
Nie ma się czego wstydzić, naprawdę. Nie przejmuj się że ktoś znajomy na Ciebie patrzy. Trzeba się po prostu przełamać. Będą Ci później tylko zazdrościć pięknej figury. <3
OdpowiedzUsuńPowodzenia ;*
Czytam notke i dała mi tyle energii, że spinam dupe i chyba pójdę jutro biegać! Naprawdę jesteś wspaniała! Obyś dalej była taka wytrwała i zdeterminowana! Trzymaj sie słońce xx
OdpowiedzUsuń