czwartek, 29 maja 2014

121.



Dziś niestety trochę zaszalałam.
Wyszłam z przyjaciółkami na pizzę, niestety mnie przegłosowały, ale udało mi się wykręcić od ostatniego kawałka. Zawsze zostają dwa, a my jesteśmy trzy więc jest walka która nie będzie brała xD
Z moimi kuzynkami jest zupełnie inna sprawa, wtedy jest walka o to które będą miały te dwa ostatnie.
A więc byłam sprytna i krzyknęłam już zanim do pizzeri weszłyśmy, że ja nie jem żadnego z dwóch ostatnich.
Po za tym A. przywiozła ze sobą trochę sernika, więc to też niezbyt fajnie niszczy mój bilans... A głupio mi było odmówić, bo nigdy nie odmawiałam A. ( po za tym ona jest mega inteligenta i już i tak rok temu się bardzo martwiła że tak schudłam, więc nie chce żeby coś podejrzewała ) w dodatku zrobiła go sama. No i też oczywiście bardzo lubię sernik, więc to wszystko połączone razem sprawia że go zjadłam. Motyl ze mnie za dychę jest xd .. na pewno nim nie jestem, ale kiedyś będę !
Pogadałyśmy sobie, później skoczyłyśmy do mnie na herbatkę ( w gimnazjum, ponieważ mieszkałam 5 minut od szkoły, to codziennie po szkole dziewczyny przychodziły do mnie na herbatkę, a z rana Tata A., podwoził ją do mnie i kiedy ja się ogarniałam to ona sobie leżała trochę na moim łóżku, och to były czasy :) )

Bilans :
2 kanapki z pastą rybną - 256
sałatka - 311
2 kawałki pizzy - 886
kawałek sernika - 592
Razem : 2045 ( MASAKRA ! JESTEM ŚWINIĄ )

4 komentarze:

  1. Hm no dziś trochę poszalałaś fakt :p wiem, że w towarzystwie bardzo ciężko jest jeść coś innego albo odmówić :/ ja na szczęście jedną koleżankę mam taką, która rozumie, że się odchudzam i wspiera mnie w tym i nie namawia mnie do niczego złego, że tak powiem. Najgorzej jednak gdy my same tak naprawdę mamy straszną ochotę na te śmieciowe żarcie i nikt w sumie nie musi nas do niego namawiać... Ja tak zaszalałam w poprzedni weekend i żałuję do teraz :/ ale najważniejsze to iść do przodu i się podnosić. Od jutra będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. No te wyjścia to potrafią wszystko zepsuć, ale nie można się przzecież zamykać w domu. Przynajmniej te kalorie pochodzą z czegoś przyjemnego a nie z napadu, będzie lepiej, trzymaj się chudo!

    OdpowiedzUsuń
  3. najważniejsze żeby nie upadać do koca tylko się podnieść. życzę ci tego. take care }i{

    OdpowiedzUsuń
  4. oj no moze nie poszlo Ci najlepiej, fakt ;c ale nie ma sie co zalamywac tylko pinwac zeby juz wiecej do tego nie doszlo ;*
    trzymaj sie slonko i powodzenia ;**

    OdpowiedzUsuń