Miło jest się wyspać w końcu po 2 dniach nie spania :P
Wstałam nawet normalnie, bo przed 9. Zrobiłam Tacie śniadanko jak codziennie tylko, że tym razem zamiast zwykłych kanapek to takie dwie grzanki z jajkiem, serem i szynką. Dla siebie też jedną zrobiłam, a co tam.
Po śniadaniu trochę posprzątałam i pojechałam na giełdę, a tam w moim ulubionym lumpie znalazłam taką zajebistą czarną, asymetryczną narzutkę z bershki za 1,40 zł. Jeśli chodzi o zakupy to ostatnio mam szczęście.
No i w domku po obiedzie - fasolka z gazpacho, wybrałam się z Tatą pojeździć sobie po mieście. Taka ładna pogoda w końcu. Cieplutko, słonecznie, nic tylko chodzić :)
Ładny bilans. c: A ciuszka możesz dodać zdjęcie w następnym poście. :)
OdpowiedzUsuńNo fajny dzień, zazdroszcze ludziom, którzy potrafią trafić coś ładnego i taniego! a czy to Twoje zdjęcie? Ładne!
OdpowiedzUsuńnie niestety nie.. ale może kiedyś będę miała podobne ^^
UsuńUwielbiam jak jest taka pogoda jak ostatnio! Zaraz chce i się ruszać :)
OdpowiedzUsuńhttp://proanaismywaytoperfection.blogspot.com/