Hej Moje Ukochane Motylki !!!!! ;*
W końcu wróciłam i już dłuugo, dłuugo Was nie opuszczę.
Przez te dwa tygodnie miałam dużo czasu na przemyślenia i ułożenia planu schudnięcia do wakacji.
Ten marzec będzie najbardziej wyczynowy, bo to właśnie od jutra wszystko zaczynam.
30-dni bez słodyczy, Alice's diet, 30-dniowe wyzwanie wszystkiego xd ( z rana rozciąganie i trampolina, po szkole lub po południu mel b, a wieczorami jakieś dłuższe ćwiczenia, typu zumba czy chodakowska ) do tego robię takie coś -- > 30 dni wege .. no i 30 dniowe maseczki na włosy.
U Cioci natomiast przez te 2 tygodnie była katorga ;/ Gorzej niż w jakimś zakładzie dla anorektyczek.. Do szkoły pakowała mi kupę jedzenia, na śniadanie, jak wracałam mega obfity obiad, po tym deser i kolacja po 20 i to podobna kalorycznie do tego obiadu -.- .. I jeszcze mi nie pozwalała odejść dopóki wszystkiego nie zjadłam.. Oczywiście jeszcze nie miałam możliwości ćwiczeń..
Katastrofa -.-
Moja dzisiejsza waga - 62 kg
Jak to jest możliwe, że przytyłam AŻ TYLE ?! .. Mam nadzieje, że też znaczenie tu ma to, że i dzisiaj zostałam jeszcze na szprycowana toną jedzenia..
Ale za jedną rzecz mogę jej podziękować.. Mam okropnie dość jedzenia i kompletnie je znienawidziłam. Bo jeszcze przed tym w sumie lubiłam jeść, ale walczyłam z tym.. Teraz mam go DOŚĆ..
Wymiary :
No, ale się nie poddam, biorę się mocno za siebie i wszystko mam dokładnie zaplanowane do wakacji.
Wiem, że mi się uda :D
Zrobiłam sobie też zdjęcia, żeby później sobie wszystko porównać kiedy osiągnę cel.
Ale ten całkowity, bo będę miała też stopniowe małe cele ; )
Cieszę się, że wróciłam i mam ogromne zaległości z odwiedzaniem Was, ale jakoś to ogarnę :)
Po za tym jutro czeka mnie totalna zmiana siebie i całkowite wprowadzenie zmian w swoje życie, w większości tych które już kiedyś tutaj wypisałam.
Trzymajcie się Kochane ;**
Ejjjj ja też kuj.-pom. :) ale jajca :) czyli to samo miasto :) możemy się kiedyś spotkać :P jak będziesz chciała :)
OdpowiedzUsuńwitaj z powrotem :)no trudno, ciocia zaszalała i Cię podtuczyła, ale przecież nie na stałe, pozbędziesz się tych kilogramów, dałaś kopa metabolizmowi to pójdzie z górki !
OdpowiedzUsuńpowodzenia :*
Hej hej! Tylko słońce uważaj, nie przesadź z limitami i takie tam, żeby nie paść i mieć siły na te wszystkie ćwiczenia ;) Trochę tych 62 kg to może być wypchany brzuch, nie przejmuj się. 51,5 w udzie... Chciałabym tyle mieć ;) + świetna grafika, ta z tą wagą ;)
OdpowiedzUsuńoo wreszcie jesteś ;* nie przejmuj się, uciekną te kg.
OdpowiedzUsuńpowodzenia <3
Nie przejmuj się, szybciutko to nadrobisz ;* Trzymam kciuki za Ciebie, powodzenia <3
OdpowiedzUsuńOddasz mi swoje uda?! Powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńDobrze, że wróciłaś <3 Jeju, ja też tak miałam z tym tuczeniem. .Nienawidzę ich za to. Nie wiem, czy czytałaś u mnie, ale jak zobaczyłam te 55 kg..to myślałam, że padnę. Wzięłam się za siebie. Miała być SPD, ale jem max 600 kcal, ale zazwyczaj jest mniej (450/500). Jem regularnie po raz pierwszy w życiu - i już 1,5 kg mniej od wtorku ! Miałam badania żelaza - tragiczne. Kazali mi jeść mięso - ale ja go już nigdy w życiu nie tknę ! Widzę, że podejmujesz wyzwanie wege :D Ja dziś mam taką motywację, że zaczęłam po takiej przerwie ćwiczyć- jest mega wspaniale <3 Ja radzę Ci jeść troszeczkę więcej, jeśli też zamierzasz ćwiczyć :D Ja chciałam Chodakowską, ale jakoś mnie ona nie przekonuję. Uwielbiam Cardio z Fitness Blender :D Są wspaniali :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i powodzenia :*