niedziela, 2 lutego 2014

Beznadziejna..



Właśnie tak się czuję..
Jestem mega beznadziejna..
Wczoraj poszło tak dobrze.. do czasu..
Jakoś przed 18 wzięła mnie ogromna chęć na łyżeczkę miodu. Uznałam, że skoro mam tak ładne wyniki to ta łyżeczka mi nie zaszkodzi.. I to był błąd.. Wzięłam drugą, a po niej zrobiło mi się tak słodko że zjadłam coś słonego, a ponieważ dawno nie jadłam niczego słonego zrobiło mi się tak nie dobrze, że musiałam zagłuszyć to czym innym -.- 
Jak mogłam siebie i Was tak zawieść ! Powinnam wywoływać u Was motywację, a i sama być coraz silniejsza.. A wszystko schrzaniłam.. Tak się objadłam ( chociaż w sumie, nie raz zjadałam więcej i aż tak źle się nie czułam, pewnie żołądek mi się skurczył ). No, ale jeszcze nigdy tak nie miałam. Nie miałam siły się ruszyć, brzuch bolał mnie okropnie z przejedzenie, tak okropnie chciało mi się pić, ale nie mogłam się napić bo chyba bym wybuchła.. Próbowałam to zwymiotować, ale nie umiem z siebie ich wymusić.. 
Nawet tydzień nie wytrwałam na moich postanowieniach.. Chociaż w sumie miałam tam uwzględnione, że jeśli coś schrzanię to muszę się za to ukarać.. A więc trochę po przypalałam sobie rękę..

żeby być fair, dzisiaj nic nie zjem, no a jutro oczywiście owsiankowy poniedziałek. 
Jedynym plusem tego wszystkiego jest to że wzięło mnie takie ogromne obrzydzenie do słodyczy, tłustych i słonych rzeczy.. I mam nadzieję że długo mi się to utrzyma. Pamiętam jak kiedyś jak byłam mała czułam się strasznie i obrzydliwie po zjedzeniu pizzy i kiedy indziej też po brukselce.. I pizzy nie jadłam przez kilka lat, bo tak długo trzymało się mnie obrzydzenie do niej.. Oby do słodyczy i tych innych rzeczy też mi się tak trzymało..

To też skłoniło mnie do głębszych przemyśleń i znalazłam wiele ćwiczeń na yt..
Macie tutaj taką playlistę z bardzo fajnymi.
Mam nadzieję, że działa ten link.
Będę ćwiczyć od jutra : 
rano - ćwiczenia rozciągające z fitappy i 15 minut na trampolinie 
po południu - Mel B trening brzucha i ramion i będę sobie chwilę ćwiczyła ruchy z wing chun 
wieczorami - codziennie któreś z tych długich treningów, np. skalpel czy zumba.

13 komentarzy:

  1. trudno , każdemu sie zdarza słabszy dzień , ważne że się nie poddajesz i chcesz to zrekompensować
    powodzenia :)

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten dzień to nic takiego. Wiem, że czasem ciężko pogodzić się z tym, co zrobiłyśmy. Ale kochanie, do jasnej cholery, tak nie można! Nie możesz karać siebie przypalając ręki! "Karą" za tyle żarcia mogą być dłuższe/ dodatkowe ćwiczenia czy coś takiego, ale nie robienie sobie krzywdy w tak okrutny sposób. Nie chcę Cię umoralniać, ale przemyśl to :) Jesteś przecież wartościowym człowiekiem.

    Trzymaj się i powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Overpower weakness ma racje, nie możesz się krzywdzić, to złe! Za karę mżesz wyrzucić wszystkie słodycze przez okno, albo dać je komuś, poćwiczyć dwa razy dłużej, albo coś takiego, bo co to za kara dla ciała popalanie? Tylko jeszcze bardziej robisz go brzydkim!! Naprawdę weź sobie to do serca Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  4. kochana,nie jesteś beznadziejna ;)
    Jutro będzie lepiej i nie poddawaj się ;*
    Powodzenia i zapraszam do mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdy ma słabszy dzień, nie przejmuj się. I nie karaj się w taki sposób.. Popieram powyższe komentarze, karą mogą być dłuższe ćwiczenia, a nie takie coś! Trzymaj się. :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jesteś beznadziejna :)
    Każdy ma czasem gorszy dzień, ważne żeby się podnieść.
    Też popieram tamte komentarze, nie karaj się w taki sposób....
    Pozdrawiam =]

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana nie przejmuj się ! Przecież każdej z nas zdarza się gorszy dzień, ważne żeby się podnieść i walczyć dalej ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie rozumiem czemu się tak dziwisz, że miałaś napad? Skoro jesz tylko 500 kalorii to żadną niespodzianką to dla ciebie nie powinno być.
    Wiesz o tym, że twój organizm jest mądrzejszy od ciebie? I że będzie się domagać tych składników, które są mu potrzebne tak długo, aż je dostanie? A poprzez szybki wzrost kalorii z dnia na dzień jedyne co dostaniesz w prezencie to efekt jojo i przytycie 2 razy tyle ile schudłaś.
    Może więc lepiej jeść więcej, pożywniej, a przez to uniknąć napadu, powracających kilogramów i schudnąć raz, a dobrze, na stałe?
    Przemyśl to bo z naturą nie wygrasz
    Trzymam kciuki za lepszy wybór ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przejmuj się, każdy ma chwilę słabości. Jeden dzień nie przekreśla wszystkiego. Najważniejsze to walczyć dalej <3
    Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  10. Każdy ma takie chwile słabości. Ja osobiście po dzisiejszym jedzeniu też z chęcią bym zwymiotowała, ale też nie potrafię. Czasem zazdroszczę innym, że im wychodzi. Na szczęście jutro jest kolejny dzień i nie wolno go zmarnować <3

    Obserwuje :>

    Powodzenia motylku, bądź silna :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam tak samo (ból brzucha) jak zawalę i się przejem. Nie przypalaj się do jasnej cholery. Potańcz wieczorem, idź na basen, pobiegaj ale nie coś takiego !!!

    Jak czytam Twój blog to od razu chce mi się odchudzać, jakbym czytała bloga dobrej koleżanki lub książkę. Piszesz jakoś tak w sam raz dla mnie, tak domowo - brakuje mi słów a podobno mam 19 lat a nie 2.
    I dziękuję Ci za to że jesteś, że mam siłę walczyć dzięki Tobie. Trzymaj się ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. hej, karanie się o nigdy nie jest dobry pomysł. jesteśmy tylko ludźmi. trzeba po prostu wyciągać właściwe wnioski. poza tym w swoich radach sama pisałaś, że wymiotowanie to zły pomysł (ja tam sobie wzięłam do serca). nikt Cię tutaj nie potępia, nie po to jesteśmy.jedyne za co można się na Cb wkurzać to to przypalanie. przepraszam bardzo ,ale co to za pomysł?! trzymamy kciuki. wierzymy. wspieramy. pamiętaj o tym.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie przejmuj się kochana :) każdemu się zdarza, pamiętaj o tym i nie rób sobie krzywdy więcej! Trzymaj się chudziutko :)

    OdpowiedzUsuń