sobota, 18 stycznia 2014

Baletnica - dzień ósmy



Kolejny dzionek z jajkami, więc mój bilans wynosi 287 kcal :P 
Dzisiaj co prawda dosyć mnie kusiło, no ale dzięki temu uczę się z tym wszystkim walczyć.
No, bo właśnie zapomniałam wam powiedzieć, że od kilku dni świetnie sobie radziłam z odmawianiem i nie uleganiem dla jedzenia, które uwielbiam ! Kilka dni temu np. mój Tata zrobił pyszną smażoną rybę ( KOCHAM RYBY !!! gdyby nie one to mogłabym być swobodnie wegetarianką, no i są jeszcze kurczaki, no ale od nich jeszcze jakoś udałoby mi się uwolnić :P .. hmm.. może zostanę niedługo chociaż jaroszką ? ) i do tego był mój ukochany ryż curry, wczoraj pierogi które też kocham a tak rzadko są u mnie.. Więc poprosiłam dziewczynę mojego Taty, żeby trochę dla mnie zamroziła. No jak za jakiś czas je zjem, to się chyba nic złego nie stanie, a strasznie za nimi tęskniłam xd ostatnio pierogi jadłam w maju, jeśli nie liczyć uszek. No i do tego dzisiaj był pieczony kurczak, ale też dobrze mi poszło i już nawet nie tykam tych śliwek w kuchni :P .. Jeszcze będę musiała się jakoś powstrzymać, co będzie najcięższe, od ciasta które przywiozą ze sobą H. i Tata, bo pojechali do córki H., a jej córka robi cudowne ciasta, najczęściej z bezą. Pewnie z nimi bym jechała i wtedy bym przepadła, ale że jestem jeszcze lekko chora, a oni mają małe dzieci to zostałam :P 
Hmm.. jestem z siebie też dumna bo pomału odzyskuję te siły i wczoraj wieczorem udało mi się w końcu poćwiczyć Skalpel Chodakowskiej i dzisiaj rano też się porozciągałam i poskakałam na trampolinie. No i oczywiście dziś wieczorkiem też Chodakowska :P 
Zaczęłam też czytać dzisiaj Harrego Pottera i więźnia Azkabanu. Znam filmy na pamięć, a nigdy nie przeczytałam Harrego, więc już od przerwy świątecznej tak pomału zaczęłam. W ogóle przez półtorej roku strasznie zaniedbałam czytanie, a bardzo lubię książki, więc cieszę się, że znowu z Tatą zaczęliśmy chodzić do biblioteki. No i tak to wyszło, że od przerwy świątecznej to już moja czwarta książka, więc się cieszę.
Jakoś tak dzisiaj udało mi się całkiem dużo zrobić z czego jestem dumna, bo jeszcze pouczyłam się trochę angielskiego, pograłam na gitarze, porysowałam i zrobiłam dwa filmiki z ''pidżama party'' które były już dawno dawno, ale ich nie ruszałam xd
Jeszcze zaraz pójdę sobie obejrzeć top model i po tym zadzwonię do przyjaciółki, która mieszka ode mnie ponad 200 km. Hmm.. a później zacznę trochę opracowywać swoją własną dietę :P no i też poprzeglądam jakieś fajne przepisy skoro będę na zmianę gotować z Tatą już od czwartku. 

No i chyba wreszcie udało mi się te komentarze ogarnąć ! Bo już się chyba nie usuwają :D

6 komentarzy:

  1. Fajny dzień :)
    Mi się wydaje, że nawet jak jest się wegetarianinem to można jeść ryby, tylko jak weganinem to nie, ale co ja tam wiem ;P
    Baletnica świetnie Ci idzie
    Pozdrawiam =]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wegetarianka to ktoś kto nie zabija zwierząt, a ryba też żyjąca istota,i co co jedzą ryby sami siebie oszukują... wegetarianie jedzą produkty pochodzenia zwierzęcego jak mleko sery miód itp... a weganie juz nic nie uznają tylko rośliny wszelkiego rodzaju :)

      Usuń
  2. Brawa za wytrwałość, świetnie Ci idzie. Trzymaj się :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę jestem ciekawa efektów po baletnicy. Ja też chcę ją zacząć ale dopiero od przyszłego tygodnia mogę :) podziwiam bardzo za Twoje dotrzymywanie postanowień, tylko tak dalej! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś taka silna...*.*
    Gratuluję bilansu kochana ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. z tego co wiem nie musisz na baletnicy jesc tylko jaj, ogolnie chodzi o nabiał w tym dniu, czyli ryba też mogła by być, ale bez ryżu... a co do harego :) to ja też fanka, ale uwazam że ksiązki są owiele lepsze, ja najpierw przeczytalam ksiazki a potem dopiero zaczelam ogladac filmy :P szkoda sie juz sie skonczyl, mogli by zrobic jakies" dalsze losy" :D ;) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń