wtorek, 14 stycznia 2014

Baletnica - dzień czwarty



Dzisiaj jakoś doczłapałam się do szkoły, ale nie byłam na wszystkich lekcjach. Wolałam się chociaż trochę wyspać i nie poszłam na pierwsze 3 lekcje. I tak nie mam problemu z frekwencją, bo praktycznie nigdy nie choruję, ani nie opuszczam lekcji, więc to że w tym tygodniu mi tak wychodzi to mi raczej wiele nie zaszkodzi, ważne że chociaż na tych pięciu najcięższych byłam. No, ale czy jutro w ogóle pójdę to nie wiem.. Ciągle nie mam siły na nic i w szkole też mi wszyscy mówili, że mogłam nie przychodzić i żebym poszła do domu albo żebym jutro nie przychodziła, bo wyglądam jakbym miała zaraz zemdleć. 
No, ale plus tego wszystkiego jest taki, że w ogóle nie jestem głodna i dzisiaj zjadłam tylko 80 g tego twarogu, a to wynosi 106 kcal. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz