poniedziałek, 20 stycznia 2014

Baletnica - dzień dziesiąty



Jej ! W końcu dzień dziesiąty ! 
Dzisiaj niestety dalej trochę lipa była z warzywami w moim domu więc jadłam owoce i przez to bilans : 304.
No, ale za to takie wysoko błonnikowe bo jabłka i śliwki :P 
Już jutro dowiem się ile udało mi się na niej zrzucić :D
Mam nadzieję, że przynajmniej z 4 kg.

No i byłam dzisiaj w szkole i pomimo tego, że nie poszłam na ostatnią lekcję to i tak jestem wykończona.
Po raz pierwszy wyszłam w tym roku jak jest śnieg i w dodatku był taki mroźny wiatr który wiał mi prosto w twarz, a ja jeszcze mam gardło chore.. 
Najgorsze jest jeszcze to, że dzisiaj mam duuuużo nauki. Jutro nauczyciel od historii będzie mnie pytał i od tego zależy czy będę miała czwórkę czy piątkę na półrocze. Musi być 5 ! Bardzo się starałam, tylko oczywiście często z moim szczęściem to czego się nauczyłam w ogóle nie było.. 
No i jeszcze muszę iść jutro na 7.30 do szkoły, żeby napisać poprawę pracy klasowej z matmy, więc muszę się porządnie nauczyć bo od tego też zależy czy będzie dwa czy trzy.. Ta cholerna matma strasznie psuje mi średnią :/ .. No, ale jak dobrze pójdzie to będzie 4,75 na półrocze :D
No, ale jutro zapowiada się 9 godzin w szkole O.o .. masakra..

Odpowiedź do :
"I will be skinny" - nie na szczęście nie mam w swoim mieście 3 przyjaciółki, ale czy to są takie na całe życie to nie wiem :p .. Bo tamte dwie raczej tak. Z nimi znam się od malutkiej i pomimo tych wielkich odległości dalej się świetnie rozumiemy i jesteśmy ze sobą bardzo blisko :)


6 komentarzy:

  1. czekam z niecierpliwością na rezultaty tej szalonej diety....
    powodzenia w nauce ! podziwiam że na takiej głodowej dawce jedzenie masz siły by zabrać się za matmę i znienawidzoną przeze mnie całym sercem historię
    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku, ale jestem ciekawa ile schudłaś.
    Jesteś strasznie wytrwałą, ale ta dieta cię chyba "lekko" osłabiła, co? ;)
    Trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku, ale jestem ciekawa ile schudłaś.
    Jesteś strasznie wytrwałą, ale ta dieta cię chyba "lekko" osłabiła, co? ;)
    Trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  4. O fuj historia! A z matmą jakby co, mogę zawsze pomóc, nie przepadam za nią, ale o dziwo dobrze ją tłumaczę innym i ją umiem zawsze choć na serio jej nie lubię :)
    czekam na rezultaty, które jutro Nam opiszesz :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam Ciebie i Twoją wytrwałość, może schudłaś nawet więcej? ;) Również czekam z niecierpliwością żeby się dowiedzieć
    Też chciałabym takie przyjaciółki :P
    Pozdrawiam =]

    OdpowiedzUsuń
  6. Brawo! Baletnica to bardzo trudna dieta, a Ty wytrwałaś! Obyś jutro piszczała ze szczęścia po wejściu na wagę :D
    Napisz krótką "recenzję" diety w następnym poście, jak się na niej czułas, jakie efekty, czy warto, co było najtrudniejsze, który dzień najgorszy, proszę :D

    http://ginger00flame.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń